Makaron, sos i mięsko... to co moja Szarańcza lubi najbardziej. Wczoraj na obiad było "wyproszone" już w tygodniu domowe spaghetti i przy jego okazji dopadły mnie wspomnienia. Pochyliłam się nad przeszłością i doszłam do wniosku, że życia zatoczyło koło... :) Na tym zdjęciu Starszak ma 2 latka, Dzidziuch właśnie skończył 1,5 roku... Widzę tyle podobieństw i tyle różnic (główna to ilość owłosienia na głowie :)) a jednocześnie tę samą radość z pochłaniania smacznego posiłku...
Miłej niedzieli... smacznej... u nas taka będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz