2013...
I przyszedł... niespodziewanie szybko, jakoś tak niepostrzeżenie. Dopełnił się przemijający, a ten nowy, pełen niespodzianek, nowości i nadziei wtargnął na jego miejsce i jest. Zastąpił ten poprzedni, który przyniósł wielkie, nieodwołalne zmiany, który zaskoczył, zaniepokoił a jednocześnie ucieszył, dał siłę, wybrał nową ścieżkę, wskazał kierunek... ROK 2013!!! Mam nadzieję, że wszystko złe co wydarzyło się w ostatnich miesiącach przyniesie jedynie dobre zmiany, a wszystko dobre pogłębi się i umocni. Życzę tego sobie, wszystkim swoim bliskim i wszystkim Wam.
A na koniec, żeby wszystko zostało w pamięci tego miejsca w odpowiedniej chronologii, kilka obrazków z ostatnich tygodni. A były one mocno intensywne. Była zabawa mikołajkowa z "zakładu pracy", było łapanie śniegu tak intensywne, że małoletni wracali z placówek na sankach, zahaczając po drodze osiedlowe pagórki i w końcu domowa, zabawa sylwestrowa w połączeniu z obserwowaniem fajerwerków z poziomu 6 piętra wieżowca.
Oby przyszły rok był podobny, żeby było zdrowie, miłość i rodzina (na zdjęciach z moimi własnymi, osobiście osobistymi nieletnimi, ich ukochana kuzynka a moja bratanica), i jak się u nas mówi "żeby rok nie był gorszy, to już będzie dobrze" :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz