3 września...
Jutro będzie ważny dzień.
Młodszak idzie do nowego przedszkola, czekają na niego nowe panie (trochę znane, bo placówka "odziedziczona" po starszym Dziecięciu), nowe zabawki, nowi koledzy i koleżanki... a dla mnie nowe emocje, chociaż można by było przypuszczać, że to wszystko już przechodziłam, ale czuję, że teraz będzie inaczej.
Starszak zaczyna edukację szkolną. Jutro idziemy wraz z Małżem na uroczyste rozpoczęcie roku szkolnego i już mi stoją przed oczami sznury tych małych ludzi, którzy z nadzieją, niepewnością, radością (?) będą szukali wśród rówieśników swoich pokrewnych dusz i kompanów szkolnych lat. Będę szła tam z nadzieją, że mój Starszy syn znajdzie tam takich kumpli jakich ma teraz z lat żłobkowo-przedszkolnych, że będzie ciekawy świata jak do tych czas i znajdzie odpowiedzi na swoje ważne pytania, że będzie pilnym i wytrwałym uczniem (tak przynajmniej obiecuje na dzień dzisiejszy) i spełni swoje oczekiwania (moje się nie liczą, najważniejsze żeby On był spełniony i szczęśliwy).
Ważny ten dzień będzie dla nas... już się nie mogę doczekać :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz