sobota, 29 listopada 2014

Nowa JA...

 

To był długi i ciężki rok... rok po podjęciu decyzji o zmianie, rok z podtrzymywaniem decyzji, rok wystawiania siebie i swoich słabości na nieustanne próby... małe sukcesy okupione przejściowymi okresami załamania, chęć przestania, porzucenia wysiłków, zmiany zdania... i znowu sukces, i znowu docenienie, i znowu ta "dzika" satysfakcja, że się udało :) Patrzę na zdjęcia sprzed roku i widzę jak bardzo się zmieniłam, jak jestem inna... i wiem, że nie tylko na zewnątrz, te zmiany są we mnie... mam jeszcze przed sobą drogę, drogę którą sama tworzę, cele, które osiągam szybciej lub wolniej... a te zdjęcia są dowodem na to, że można, że wystarczy bardzo chcieć... dzieli je dokładnie rok...

                                   Przyjęcie urodzinowe Synka (sierpień 2013 i sierpień 2014)

Impreza firmowa (listopad 2014 i listopad 2013)...

Cała JA... wciąż taka sama a jednocześnie tak inna, tak różna a jednocześnie wciąż identyczna. Nowa Ja... mniejsza od tej starej "zaledwie" o 25 kilo:)