sobota, 17 sierpnia 2013

Młodszak...? Już coraz mniej...

Co raz mniej w nim tego malutkiego chłopca, który pojawił się w naszym życiu 4 lata temu, co raz mniej delikatności Dzidziucha a co raz więcej indywidualności, siły, własnego zdania. Z każdym krokiem i spojrzeniem jest starszy, mądrzejszy... Rośnie nam wspaniały młody człowiek, póki co tak mocno od nas zależny a jednocześnie z tak mocno zaznaczoną potrzebą samodzielności. Od jego narodzin po dziś dzień zastanawiam się jakim cudownym zrządzeniem losu to właśnie on trafił do nas a my do niego... Od 4 lat mam dwóch synów i od 4 lat niezmiennie rozkochują mnie w sobie codziennie. I to nic, że ostatnie dni przeplatają się nam śmiechem i łzami, spokojem i histeriami, radością i nerwami... Zmienność mojego Młodszego syna jest dla mnie tak samo wyjątkowa jak on sam. Najlepszego Chłopczyku, nie zmieniaj się Kudłatku :)  



 Z rodzicami Chrzestnymi :)
Domowej "roboty" piniata!!! Tak nie wiele potrzeba do szczęścia :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz