Wianuszek z czerwienią i mniejsze choinki są już spakowane i czekają na przeprowadzkę. Jakoś tak mi fajnie ze świadomością, że dzięki moim "dziełom" pewne dzieciaczki dostaną nowe zabawki. Świąteczna atmosfera zaczyna wypełniać mnie po brzegi, a jeszcze wczoraj, spędzając przed południe w pracy myślałam, że nie jest to możliwe. Przede mną jeszcze kilka niewielkich wyzwań ale jakoś sobie z nimi poradzę. Młodszak jutro po raz pierwszy spotka się z przedszkolnym Mikołajem, Starszak pomoże zaganianej matce w pieczeniu korzennych ciasteczek, upominki dla wszystkich zostały dziś ostatecznie zapakowane i w gotowości oczekują momentu "do rozdania", półprodukty na moje potrawy spokojnie stoją już na półkach w kuchni (zadania rozdzielone na wszystkich członków rodziny już w połowie listopada, coby nie wszystko spadło na jedne barki), porządki ukończone na poziomie zadowalającym, pozostaje jedynie cieszyć się ze wspólnie spędzanego z Szarańczą czasu i przedstawiać tutaj codzienność w stopniu satysfakcjonującym siebie samą i Podczytywaczy. Mam nadzieję, że z tym sobie poradzę :)
poniedziałek, 19 grudnia 2011
Ozdoby spożywcze i nie tylko...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mój faworyt to wianek popcornowy z niebieską kokardką (wpasował się w Wasz salon idealnie) :-). Reszta też pomysłowa.
OdpowiedzUsuńPrawda, że pasuje :)
OdpowiedzUsuńDo czasu obgryzienia przez domowe szkodniki (czytac starszak i zwlaszcza maluch :)
OdpowiedzUsuńte wianki z popcornu sa rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńI Zycze Wszystkiego Najlepszego z okazji Swiat