wtorek, 4 września 2012

Rio...

Spełniłam (wraz z Małżem, żeby nie było) małe marzenie Starszaka. Odkąd pamiętam chciał on mieć zwierzątko... zwierzątko o tyle nie wymagające co efektowne. Dzisiaj w naszym domu pojawił się Rio... niebieski, przecudny, pływający bojownik. Razem z niewielkim akwarium, sztuczną roślinką, pokarmem, czyli wszystkim tym co potrzeba aby zacząć przygodę z akwarystyką. Nasz nowy domownik



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz