wtorek, 17 maja 2011

Muchomorki...

"...Muchomorek, muchomorek
Ma kapelusz w biały wzorek
Z tamtej strony i z tej strony
Kropeczkami jest upstrzony..."

Zmieniłam "śpiewkę"... teraz mruczę przedszkolną piosenkę o muchomorku. Przejrzałam domowe archiwum i odnalazłam zdjęcia z przedstawienia w przedszkolu u Starszaka, kiedy to podczas jesiennych występów wcielał się w rolę przepięknego, czerwono-białego grzybka. Sprawił się wspaniale w te popołudnie mój czteroletni synek i świetnie wyglądał w muchomorkowym wdzianku choć kilka miesięcy wcześniej wcale nie potrzebowałby charakteryzacji (hihihi). Kiedy Starszak zachorował, Dzidziuch radośnie i bezpiecznie zamieszkiwał moje powłoki brzuszne, a teraz się okazało, spotkaliśmy się ponownie z dziecięcą wysypką.

Już teraz wiem, że to pierwsze spotkanie było niczym w porównaniu z tym co się dzieje teraz. Tamta wysypka to prawdziwy "Pan Pikuś". Dopiero na Młodszaku poznałam co oznacza ospa w wydaniu ekstremalnym. Wysypka zawładnęła całym ciałem: od stóp po czubek głowy, Małoletni jest zakropkowany na całego. Namiętnie smaruję go zapisanym lekarstwem, przyczyniam się do uwidocznienia zmian skórnych (pokrywanie ich białą mazią stwarza obraz muchomorkowo podobny), Dzidziuch dzielnie znosi moje zabiegi, choć czasem w odruchu swoistego buntu zaczyna uciekać w trakcie mojego medycznego działania. Na szczęście nie dokucza mu jakoś specjalnie swędzenie i tylko nocami próbuje rozdrapywać krosteczki (szczególnie te na główce) dajemy radę (on bardziej, ja tylko pilnuję, żeby nie zrobił sobie krzywdy i nie śpię kiedy on mnie potrzebuje... takie zwykłe mamine życie). Złamałam się wczoraj rano kiedy po nocy spędzonej przy łóżeczku mojego mniejszego synka zauważyłam zmiany skórne na powiekach, ustach i w małżowinach usznych... coś okropnego. Ale to nic, dzisiaj "kropek" jest jakby mniej i są jakby mniejsze (a może to moje pobożne życzenie?), więc zamieszczam kilka fotek... ku potomności.

Starszak - listopad 2009


Młodszak - maj 2011 w wersji kropkowanej (czyli stylizacja "na muchomorka")... ...muchomorek z irokezem (bo niestety wysypka nie oszczędziła "włochatej" części głowy a jedynym skutecznym sposobem aplikacji leku w tym miejscu jest całkowite pokrycie nim skóry głowy, łącznie z włosami)...

...i w wersji "na biedronkę", czyli przed nałożeniem leku

2 komentarze: