środa, 27 kwietnia 2011

Wielka Sobota - święcenie pokarmów?

W Wielką Sobotę, kiedy ochłonęłam po sprzątaniu, niewielkim acz ważnym gotowaniu, ogarnięciu rzeczywistości domowej przygotowałam koszyczek ze święconką a ściślej rzecz biorąc dwa koszyczki i ruszyliśmy z chłopakami do kościoła. Wyprawa owa nie była specjalnie imponująca, wystarczyło zaledwie przejść na drugą stronę głównej, osiedlowej ulicy ale musieliśmy się nieźle sprężyć, bowiem o tym, że czas wychodzić zadecydowałam na dziesięć minut przed planowanym rozpoczęciem mszy (co nie przeszkodziło mi jednak na pstryknięcie pamiątkowej fotki mojej fantastycznej dwójce). Chłopaki powiewali połami swoich sweterków i żwawo przebierali nóżkami co sprawiło, że zdążyliśmy na czas i nawet udało nam się zająć miejsca siedzące w ogromnej świątyni wypełnionej jednak tego dnia po brzegi...

Starszak i Dzidziuch zachowywali się w kościele niezwykle spokojnie i dostojnie. Wszystko ich ciekawiło, jednakże powstrzymywali się od głośnych i mnogich komentarzy (to Duży) i zachowań nieodpowiednich do powagi miejsca (to Mniejszy). Większego korciła przestrzeń (dzielnie powstrzymywał się od rzucenia się pędem przez główną nawę) i możliwość zaznajomienia się z innymi ludźmi, pomimo tego przepięknie wykonywał "znak krzyża" i w skupieniu słuchał słów kapłana. Młodszego intrygowała zawartość koszyczka (nie tylko własnego) i fakt tego, że wszyscy stoją kiedy on posadził swoje szanowne, niewielkie cztery litery na ławeczce, jednakże on nie zapanował nad swoją ciekawością, z radością odkrył pod serwetką spożywcze wiktuały i dopuścił się spontanicznej konsumpcji jeszcze zanim ksiądz dotarł do naszej ławki ze święconą wodą. Radosne "mama am" wywołało śmiech i radosne poruszenie w promieniu kilku najbliższych ław. Po powrocie do domu (pusty już) koszyczek Dzidziucha stał się świetną zabawką, spełniał wiele funkcji... Młodszak bawił się w "święcenie" tyle że już nie pokarmów. Święcił wszystko co się mieściło do koszyczka... znak czasu czy dziecięca fantazja? Jakie to ma znaczenie kiedy widzę jego uśmiech? Są rzeczy bezcenne i to jest właśnie jedna z tych...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz