piątek, 16 lipca 2010

Sweet sixteen...


Dzisiaj u nas ważny dzień, nasza kochana Ośka kończy bowiem 16 lat (mogę się tylko zamyślić z łezką w oku - kiedy to było:) ). Z tej okazji zorganizowaliśmy naprędce niewielki torcik, bo co tak się będziemy objadać (:p), odśpiewaliśmy hucznie Sto laty (ze słownika Starszaka) i pomimo ,że wystrzałowa świeczka zrobiła nas w konia i żadnego wystrzału nie było :( to i tak było wesoło i rodzinnie. Radośnie młodzieńcza, dorosło dziecinna, fajna ta nasza 16!
Kochanie, wiem że tu zaglądasz, więc jeszcze raz złożę Ci tradycyjne życzenia zdrowia, szczęścia, pomyślności, spełnienia młodzieńczych marzeń i tej pogody ducha, tak charakterystycznej dla Twojego wieku...a tak całkiem na poważnie żeby słońce zawsze świeciło w Twych oczach (a nie w Twoje oczy)żebyś zawsze miała tyle uśmiechu co teraz, żeby życie płynęło Ci lekko i swobodnie jak woda w kanalikach, które przekraczamy zwiedzając Holandię :) Dziękuję Ci, że jesteś cudowną ciotką dla Starszaka, matką chrzestną Dzidziucha, zwariowaną młodszą siostrą mojego Małża i coraz ważniejszą przyjaciółką mnie samej...Baw się dobrze i mądrze spełniając swoje marzenia...Kocham Cię, moja Ty szalona Ośko :)

P.S. (Mój Małż, gdyby tylko mógł, pozwałby mnie za wykorzystywanie inicjałów niejako znaku indywidualnie zastrzeżonego ale póki co nie może, więc będę sobie wykorzystywać te dwie literki do granic możliwości :)). Walizki spakowane, mapa gotowa, baterie do aparatu naładowane (zapasowe na dnie w torebce), karta pamięci wyczyszczona - co by więcej wspomnień pomieściła, Szarańcza śpi na wpół świadoma tego co przed nami (Starszak ledwo co usnął, takie nim "targają" emocje, czyli jest połówką świadomą, a drugie dziecię żyje w błogiej nieświadomości, ze względu na swoją "ograniczoną"wiekiem - co za matka ze mnie, tak podle pisać o swoim Drugorodnym :p - zdolność obserwacji zdarzeń przyszłych) a ja w emocjach już teraz czekam na pobudkę i jutrzejszy wyjazd...znikam na 3 dni...pojawię się ze wspomnieniami :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz