poniedziałek, 29 sierpnia 2011
Zmiany...
niedziela, 28 sierpnia 2011
I nadszedł...
Nadszedł a raczej nadjechał do naszej miejscowości kermis co oznaczało dla mnie "przymusowy" pobyt w miejscu wielkiego hałasu, tłumów ludzi, kolorów, przepychu i wielu wielu innych, których nie znoszę ale zagłębię się w to z radością dla moich chłopców (i nie mam tu na myśli tylko i wyłącznie Szarańczy). Dla mnie i Starszaka był labirynt szklanych ścian i ogromnych luster i chociaż zdarzyło się kilka zderzeń i "odbić" od szklanych powierzchni zabawa była przednia i oboje wychodziliśmy stamtąd mocno uśmiechnięci. 

Później były rozrywki typowo męskie. Samochodziki, strzelanie wodą i zabawy strażackie a na koniec wyścigi... I jak widać na załączonych obrazkach bawili się wszyscy: Młodszak, Starszak i Małż, on oczywiście twierdził, że pomagał Dzidziuchowi ale ja tam wiem swoje :) I co tam niewygody, "kosmiczne" pozycje w pojeździe przeznaczonym dla nieletnich, zabawa z synami i ich uśmiech (a także satysfakcja, że mimo wieku a przede wszystkim rozmiaru dało się radę) dzień był niezapomniany nie tylko z powodu, tak żadkiej ostatnio, pięknej pogody. 









wtorek, 23 sierpnia 2011
8 rok...
sobota, 20 sierpnia 2011
Skwarka...

Po powrocie cała towarzysząca nam odzież trafiła do pralki a nasza czwórka, w kolejności od najmłodszego do najstarszego, pod niezbędny, letni prysznic, bowiem piasek był wszędzie (i to dosłownie, bez zagłębiania się w szczegóły) a ciała należało schłodzić. Mój starszy potomek, kiedy to już po na mydleniu i spłukaniu całego ciałka, oddawał się błogiemu leżeniu w wodzie z pachnącą pianką, wyszeptał tylko "Ale luksus!". Idealne podsumowanie tej chwili :)
piątek, 19 sierpnia 2011
Burza...

Dzisiaj tylko kilka krótkich słów, dla zapamiętania. Dialog między mną a moim Starszym chłopcem.
S: Mamo, kto wynalazł burzę?
J: ? No nie wiem, chyba Pan Bóg...:(
S: A, jak On to Go nie przeklnę, a jakby to był ktoś inny to bym mocno go przeklinał.
To tak na temat tego co się dzieje u nas w pogodzie (chociaż teraz przepięknie świeci słońce, więc uciekamy bo trzeba je "łapać").
środa, 17 sierpnia 2011
2 latka...
Dzisiaj jest bardzo ważny dzień dla mojej rodziny, kolejna rocznica narodzin Dzidziucha (o tym jak Najmłodszy pojawił się na świecie pisałam tutaj, więc nie będę się powtarzać ale jakby ktoś chciał, to tam opis pozostał na zawsze). I chociaż nie będzie tortu, świeczek, baloników i gości (z powodu pobytu u Małża "imprezka" przełożona na inną datę) to dzień ten jest niezwykle wyjątkowy nawet przy tej swojej przeciętności. Bo kocham miłością niemierzalną, niewyobrażalną, ogromną. Dwa lata temu moje matczyne serce podzieliło się dokładnie na pół, i dokładnie taką samą siłą jak Starszaka pokochałam Dzidziucha. Wcześniej, kiedy jeszcze nie byłam mamą, zastanawiałam się jak się kocha "kolejne" dziecko. Teraz wiem. TAK SAMO. Przynajmniej ja tak mam :)
Kochany Dzidziuchu
śmiej się zawsze i zawsze miej powód do śmiechu,
bądź dzielny, silny, odważny,
próbuj, znajduj, buduj, odkrywaj,
baw się, ucz się, doświadczaj,
bierz przykład z innych, a wkrótce świeć przykładem,
twórz, układaj, wymyślaj,
burz, niszcz, poznawaj,
machaj, pozdrawiaj, zaczepiaj,
chodź, biegaj, skacz, jeździj,
bądź pełny radości i miłości.
Wierz we mnie, Tatę i Brata,
tak mocno jak My wierzymy w Ciebie.
Kochamy Cię A.
Młodszak jest zupełnie innym chłopczykiem niż jego starszy brat. Jest bardzo aktywny, szybki, ruchliwy, emocjonalny, "słodko"-łobuzerski (już była "taka jedna" co to miała "kurwiki" w oczach, ale jeśli miałabym najdokładniej scharakteryzować moje młodsze Dziecię, to z pewnością bym powiedziała, że On też ma), ambitny, uparty, potrafi być złośliwy i dokuczliwy ale robi to z uśmiechem na twarzy. Mogłabym się rozpisywać o jego "wybitnych" umiejętnościach, o jego osiągnięciach, dokonaniach... Mogłabym ale tego nie zrobię:) Tak tego dużo, z dnia na dzień więcej. Zadziwia mnie, zachwyca, rozczula. Przynosi szczęście, radość i dumę.
Kochany Dzidziuchu
śmiej się zawsze i zawsze miej powód do śmiechu,
bądź dzielny, silny, odważny,
próbuj, znajduj, buduj, odkrywaj,
baw się, ucz się, doświadczaj,
bierz przykład z innych, a wkrótce świeć przykładem,
twórz, układaj, wymyślaj,
burz, niszcz, poznawaj,
machaj, pozdrawiaj, zaczepiaj,
chodź, biegaj, skacz, jeździj,
bądź pełny radości i miłości.
Wierz we mnie, Tatę i Brata,
tak mocno jak My wierzymy w Ciebie.
Kochamy Cię A.
To zdjęcie dzieli zaledwie dwa lata i dobrze na nich widać, że "łobuzerski" uśmiech towarzyszy naszemu Ancymonkowi już od chwili narodzin :) 

wtorek, 16 sierpnia 2011
Sąsiedztwo...



niedziela, 14 sierpnia 2011
Middelburg, czyli 4 część tej samej wyprawy...
Acha i jeszcze coś udało mi się wyrównać ilość postów do tych z poprzedniego roku (na chwilę obecną po 76) ale mam nadzieję kontynuować i sprawić, że w tym roku będzie ich więcej niż w ubiegłym. Czyli znowu mały i miły "jubileusz" blogowy.
piątek, 12 sierpnia 2011
Przerwa w drodze...
wtorek, 9 sierpnia 2011
De Oosterscheldekering...


Subskrybuj:
Posty (Atom)